wywiad
Komentarze: 0
TH w New Yorku
To jest alarm wszystkich fanów Tokio Hotel w Europie. W USA z drugiej strony szturm fanów zacznie się nie wcześniej niż w przyszłym roku – dlatego że ich CD będzie wypuszczony a wiosnę 2008. Ale Bill (17), Tom (17), Gustav (18) i Georg (20) odwiedzili Amerykę przed koncertami i wywiadami, chcieli przyjechać tu prywatnie na zakupy. Z tego powodu chłopcy lecieli potajemni do Nowego Yourku na cztery dni. Całkowicie prywatnie! Oni mogli chodzić po ulicach, udawać się na zakupy, i zwiedzać miasto niepoznanym, prawdopodobnie po raz ostatni Zawsze jest z nimi: aparat Gustava, którym perkusista i amator zdjęć ujmuje najpiękniejsze momenty w czasie ich sekretnej wycieczki-wyłącznie w Bravo A gitarzysta Tom, odsłania jak to było w najbardziej niesamowitym mieście na świecie.
BRAVO: Świetnie, że Gustav robi tak dużo zdjęć.
Tom: Tak, możliwe, że on zostanie kiedyś profesjonalnym fotografem. Ponieważ nie spędzamy wiele czasu w Niemczech o tej porze, musimy utrzymać przy sobie naszych fanów, zawiadomić ich za wszelką cenę, że rozdzielając nasze podróże z nimi,
BRAVO: Co jest świetnego w Nowym Yorku?
Tom: Jesteśmy tu pierwszy raz, ale potrzebujemy[tracimy] dużo czasu, na podróżowanie[tj. wycieczki po mieście]: Bill na zakupy wydaje wszystkie pieniądze! A ja ponieważ jest mnóstwo hip-hopowych sklepów.
BRAVO: Ale przelot był długi, czy nie?
Tom: Tak, więcej niż 8 godzin. Naprawdę straszne! I potem mega srodzy ochroniarze kontrolują przy lotnisku. Moim głównym punktem widzenia są papiery wartościowe. Każdy był sprawdzany przez przyrządy do sterowania, ale musiałem udawać się dla dziesiątego czasu przez sprawdzenie. Wy musicie nawet wyrobić odciski palców w Ameryce, zanim wyjdziecie z lotniska.
BRAVO: Co zwiedziliście?
Tom: Byliśmy niedaleko Statuy Wolności. Potem byliśmy w Epicentrum na Brodway'u. Widzieliśmy musical „Fantom Opery”. Ale to nie dla mnie. Już pół godziny działało mi na nerwy.
BRAVO: A jedzenie? Musieliście czuć się jak w raju fast-foodów.
Tom: Tak! To było świetne! Byliśmy w fast-foodzie Taco-Bell” i przy Burger Roaster. Ale śniadanie było nawet dobre. Tam zawsze były placki ziemniaczane z syropem. To było takie smaczne!
BRAVO: Ile pieniędzy wydałeś?
Tom: Za dużo! Kupiłem mnóstwo ciuchów i czapek. Bill i Georg zgubili się przy zakupach i znaleźli nagle w Chinatown. Nic nie zrozumieli, bo wszystkie znaki były po chińsku. A mogliby po prostu uciec taksówką.
BRAVO: Piosenki są ekscytującą przygodą...
Tom: Tak, ale strasznie tęsknimy za Niemczech w tych momentach. Zwłaszcza gdy nie możesz wyobrazić sobie, jak bardzo tęsknimy za naszymi niemieckimi fanami. Tak bardzo jak oni. Teraz robimy specjalne plany na ten moment. Nasze nowe live DVD będzie wydane we wrześniu z bardzo bliskimi relacjami z trasy.
Dodaj komentarz